Harry's POV.
Jestem idiotą. Kocham ją, a zostawiłem ją, nie odpowiadając na pytania. Pewnie mnie teraz nienawidzi, ale się jej nie dziwię. Gdybym mógł jej nie ranić...
- Byłeś znowu u niej? - z zamyśleń wyrwał mnie głos Nialla.
- Tak, byłem - popatrzyłem na niego, a w moich oczach pojawiły się łzy.
Jakim cudem u mnie? Łzy w moich oczach? W oczach bad boy'a? W oczach tego kolesia, który jeździł na wyścigach? W oczach tego kolesia, który miał tyle lasek, że nie zdoła wyliczyć na palcach? To niemożliwe.
- I co? - blondyn usiadł na fotelu i przyglądał mi się.

Blondyn wstał i mnie przytulił.
- Może po prostu nie umiesz jej powiedzieć, co tak naprawdę czujesz? Może jakoś nie umiesz przy niej zachować spokoju? - usiadł koło mnie.
- Ale ja jej powiedziałem, że ją kocham - spojrzałem na niego.
- Przykro mi stary - wstał i wyszedł do kuchni.
- Ale ja jej powiedziałem, że ją kocham - spojrzałem na niego.
- Przykro mi stary - wstał i wyszedł do kuchni.
Powinienem ją przeprosić. Powinienem odpowiedzieć jej na te durne pytania. Powinienem jej wszystko wyjaśnić. Nie powinienem być taki samolubny i głupi. Jeśli ją kocham, to powinienem być z nią szczery...
Jade's POV.
- Czego ty ciągle ode mnie chcesz?! - krzyknęłam do słuchawki telefonu, gdy odebrałam już chyba piętnaste połączenie od Harry'ego.
- Porozmawiaj ze mną - usłyszałam stłumiony głos chłopaka.
- O czym ty chcesz gadać? Nie mamy o czym - wypaliłam.
- Mamy. Musimy porozmawiać o moim zachowaniu.
- Wiesz co? Zachowałeś się jak debil. Machnąłeś ręką i wyszedłeś bez słowa. Myślisz, że mnie to nie zabolało? Cholernie zabolało, nawet nie wiesz jak. Przez ciebie teraz siedzę i ponownie wypłakuję oczy, bo zachowałeś się w stosunku do mnie jak cham! - wybuchnęłam płaczem.
Usłyszałam po drugiej stronie, jak chłopak również szlocha. W końcu powiedziałam mu to, co chciałam powiedzieć i nie żałuję tego.
- Rozumiem, że za takiego mnie spostrzegasz, ale ja cię naprawdę kocham, Jade. Spotkajmy się gdzieś, a ja ci to wszystko wyjaśnię, nie chce mieć przed tobą żadnych tajemnic - wydukał.
Nie odezwałam się, bo rozważałam nad decyzją. Po drugiej stronie słyszałam tylko ciąganie nosem i głos Niall'a, który coś mówił do Harry'ego. W końcu postanowiłam się odezwać.
- Jesteś tam dalej?
- Tak, kochanie jestem - pociągnął ponownie nosem.
- Przyjdź do parku za 20 minut - rozłączyłam się, nie czekając na odpowiedź bruneta.
Wstałam z wielkiej kanapy w salonie i ruszyłam po schodach do łazienki. Gdy spojrzałam w lustro przeraziłam się. Całą twarz miałam umazaną tuszem do rzęs i eyeliner'em, a z moich ust spływał malinowy błyszczyk. Wyglądam okropnie. Przemyłam całą twarz i zabrałam się za robienie nowego makijażu. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam do przedpokoju i założyłam czarne obcasy. Na moich nogach leżały krótkie spodenki, które odkrywały moje chude nogi, a na górę miałam założoną zwykłą, czarną bokserkę. Schowałam do tylnej kieszeni spodenek swój czarny telefon i wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Gorące płomienie słońca otuliły moje ciało, przez co poczułam potrzebę pójścia tam w samych majtkach i staniku, ale nie, nie zrobiłabym tego. Pęk kluczy szczelnie schowałam w przedniej kieszeni spodenek i wyruszyłam w stronę parku.
- Cześć - uśmiechnął się lekko, na co ja odpowiedziałam tym samym.
- No także... chcę się dowiedzieć tego, o czym chcesz powiedzieć - usiadłam na ławce obok i patrzyłam na niego niecierpliwym wzrokiem.
- No bo ten koleś, którego biłem wisiał mi i forsę, i działkę. Dobrze wiesz, jak reaguję na takie rzeczy. Wolę rozprawiać się normalnie, a nie biegając za kimś z kijem bejsbolowym w ręku - zaczął. - Ty po prostu Jade nie wiesz jaki jestem, gdy ktoś mi czegoś nie odda w wyznaczonym terminie. Ogólnie jestem wybuchowy, agresywny, ale próbuję to zmienić, a gdy ty jesteś przy mnie, to robię małe kroczki w stronę tego dobrego.
- Czy ja mam ci w to wszystko wierzyć? - wypaliłam.
- Tak, jeśli mnie kochasz - spojrzał mi w oczy.
Spuściłam wzrok na ziemię i usiadłam "po turecku". Zastanawiałam się, czy mu w ogóle ufam. Nie potrafię dopuścić sobie do myśli tego, że w pewnym momencie mogę go stracić. To jedyny chłopak, którego zaakceptowałam w pełni takiego jaki jest; nawet to, że wciąga. Rozumiem, że on ma prawo zachować coś dla siebie, ale ja jestem po prostu zbyt ciekawska i nic temu nie może zapobiec.
- Wierzę ci, Harry - wydukałam cicho.
Spojrzałam na niego. Siedział uśmiechnięty cały we łzach, w ręku trzymając paczuszkę chusteczek.
- Trzymaj, przydadzą ci się - podsunął mi pod nos opakowanie.
Wyciągnęłam jedną, białą chusteczkę i skierowałam ją na twarz bruneta. Zaczęłam wycierać jego zaróżowione policzki, kierując się pod jego oczy, a następnie zjeżdżając do brody. Spojrzałam na niego, po czym cmoknęłam go w czubek nosa. Jego kąciki ust uniosły się szybko do góry, dając światło dzienne swoim dołkom w policzkach. Lubiłam, gdy biło od niego szczerym uśmiechem. Wiedziałam wtedy, że nie uśmiecha się na "odwal się" tylko prawdziwie.
Stanęłam na równe nogi i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Sprawdziłam godzinę; 17:36.
- Dziś ja i Niall robimy grill'a. Będzie Zayn z Perrie, Louis z Eleanor i Liam. Może dołączysz do nas? - zagadał, gdy wpatrywałam się w nieduży staw w głębi parku.
- O której? - odpowiedziałam, po czym odchrząknęłam.
- O 19 zaczynamy - uśmiechnął się leniwie.
- No to chodźmy do mnie, pójdę się przyszykować, a ty mi pomożesz.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w swoją stronę. Chłopak splótł nasze palce razem i ruszyliśmy w kierunku mojego mieszkania.
- A może to? - wyłoniłam się z szafy, pokazując czarne, krótkie szorty z wysokim stanem, kolorowy croptop i czarne air max'y z panterką po boku.
- To jest świetne, zakładaj! - wyciągnął w moim kierunku kciuka uniesionego ku górze.
Kiwnęłam głową i poszłam do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi, aby Harry się przypadkiem nie napalił i nie wszedł mi do środka. Zaczęłam ubierać ciuchy i gdy byłam już gotowa, podeszłam do toaletki. Przejechałam po rzęsach parę razy czarnym tuszem, zrobiłam kreski eyeliner'em i pomalowałam swoje malinowe usta czerwoną szminką. Spryskałam się jeszcze perfumą, która miała lekko słodki zapach. Włosy zostawiłam proste i rozpuszczone, przez co spływały kaskadą po moich ramionach. Wyszłam z pomieszczenia i stanęłam przed Harry'm, kręcąc się wokół własnej osi.
- Wyglądasz bosko - wstał i podszedł do mnie.
Schował twarz między moją głową a szyją, a parę sekund później poczułam mokre pocałunki na szyi.
- Harry, proszę nie teraz - odsunęłam się od niego, dźgając go palcem w brzuch.
Potarł miejsce, w którym go dźgnęłam i lekko się uśmiechnął.
- Ale kiedyś to powtórzymy - zachichotał.
- Kiedyś misiu, kiedyś - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę schodów.
Jak zwykle taty nie było, był pochłonięty pracą i od paru tygodni nie ma dla mnie kompletnie czasu. No cóż, jak mnie kocha, to znajdzie chodź chwilę, by ze mną porozmawiać. Wzięłam z ręce klucze od domu i swój telefon, z wieszaka w przedpokoju ściągnęłam swoją szarą bluzę, i pociągnęłam za klamkę. Drzwi szybko ustąpiły, dzięki czemu mogliśmy wyjść z domu. Odwróciłam się na pięcie zamykając drzwi, a następnie przekręcając w nich klucz. Schowałam je w kieszeni spodenek, a w drugiej kieszeni schowałam komórkę. Szatyn ponownie splótł nasze dłonie, na co się wzdrygnęłam, a on zareagował na to stłumionym chichotem. Ruszyliśmy w stronę chodnika, po którym już spacerowało parę osób i skierowaliśmy się w stronę domu Harry'ego.
- Cześć, Jadey! - usłyszałam głos moich przyjaciół, którzy zajmowali miejsca przy stole w ogrodzie, podjadając smakołyki w półmisków, które stały na wiklinowym stoliku.
Na huśtawce siedziała Perrie z Zayn'em, bujając się, obejmując i rozmawiając, ale przywitali się ze mną. Przy grill'u stał Niall, który był jego "szefem" i próbował zwędzić jednego szaszłyka, który stał już gotowy na wielkim talerzu.
- Nie podjadajcie, poczekajcie aż wszystko będzie gotowe, ludzie! - krzyknął Harry, trzymając się za głowę.
Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce koło Louis'ego i Eleanor. Zaczęłam rozmawiać z nią, a zanim się obejrzałam trzymałam puszkę piwa w ręce. Alkohol rozlewał się po moim ciele, a ja przybierałam coraz większych rumieńców. Zajadaliśmy się stekami, szaszłykami, chipsami i innymi smakołykami, a popijaliśmy różnymi napojami i alkoholem. Chłopaki nie obyli się bez wódki. Ja z Eleanor i Perrie usiadłyśmy na huśtawce rozmawiając i popijając drinki wykonane przez Harry'ego; były naprawdę pyszne! Gdy chłopaki się zalali, musiałam z dziewczynami zanosić ich do ich pokoi i dzisiejszą noc spędzić w ich domu.
TAM TARA DAM!
WRÓCIŁAM DO WAS Z NOWYM ROZDZIAŁEM XD
OCZYWIŚCIE PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY LUB POWTÓRZENIA, ALE CHCIAŁAM WAM GO DODAĆ JUŻ DZIŚ, BO SKOŃCZYŁY MI SIĘ FERIE, A JUTRO PONIEDZIAŁEK I IDĘ JUŻ DO SZKOŁY :((((
WYSZEDŁ MI TEN ROZDZIAŁ DŁUŻSZY NAWET, YEEY :D
ALE TO SPECJALNIE DLA WAS NA POCIESZENIE XD
NIE WIEM, KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, ALE BĘDĘ SIĘ STARAŁA PISAĆ CHOCIAŻ ODROBINKĘ PRZEZ CHWILĘ NOWY ROZDZIAŁ.
JA CHCĘ ZNOWU FERIE, EEEEEEEEEEEEE :(((((
NO DOBRA, NIE BĘDĘ PRZYNUDZAĆ XD
DLA TYCH, KTÓRYM ZACZĘŁY SIĘ FERIE: ODDAJCIE MI JE, OGÓLNIE MIŁYCH FERII XD
DLA TYCH, KTÓRZY IDĄ DO SZKOŁY: PRZETRWAMY KOCHANI, PRZETRWAMY! BYLE BY DO PRZERWY WIELKANOCNEJ XD
TAK W OGÓLE TO DZIĘKUJĘ ZA 28 KOMENTARZY POD 6 ROZDZIAŁEM, JUPI XD
DOBRA, JA LECĘ, PA MISIE :*
JAK COŚ, ROZDZIAŁ JEST DODAWANY O 02:28 W NOCY, JUPI XD
ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD KOCHANI, DOBRANOC ♥
Jade's POV.
- Czego ty ciągle ode mnie chcesz?! - krzyknęłam do słuchawki telefonu, gdy odebrałam już chyba piętnaste połączenie od Harry'ego.
- Porozmawiaj ze mną - usłyszałam stłumiony głos chłopaka.
- O czym ty chcesz gadać? Nie mamy o czym - wypaliłam.
- Mamy. Musimy porozmawiać o moim zachowaniu.
- Wiesz co? Zachowałeś się jak debil. Machnąłeś ręką i wyszedłeś bez słowa. Myślisz, że mnie to nie zabolało? Cholernie zabolało, nawet nie wiesz jak. Przez ciebie teraz siedzę i ponownie wypłakuję oczy, bo zachowałeś się w stosunku do mnie jak cham! - wybuchnęłam płaczem.
Usłyszałam po drugiej stronie, jak chłopak również szlocha. W końcu powiedziałam mu to, co chciałam powiedzieć i nie żałuję tego.
- Rozumiem, że za takiego mnie spostrzegasz, ale ja cię naprawdę kocham, Jade. Spotkajmy się gdzieś, a ja ci to wszystko wyjaśnię, nie chce mieć przed tobą żadnych tajemnic - wydukał.
Nie odezwałam się, bo rozważałam nad decyzją. Po drugiej stronie słyszałam tylko ciąganie nosem i głos Niall'a, który coś mówił do Harry'ego. W końcu postanowiłam się odezwać.
- Jesteś tam dalej?
- Tak, kochanie jestem - pociągnął ponownie nosem.
- Przyjdź do parku za 20 minut - rozłączyłam się, nie czekając na odpowiedź bruneta.
Wstałam z wielkiej kanapy w salonie i ruszyłam po schodach do łazienki. Gdy spojrzałam w lustro przeraziłam się. Całą twarz miałam umazaną tuszem do rzęs i eyeliner'em, a z moich ust spływał malinowy błyszczyk. Wyglądam okropnie. Przemyłam całą twarz i zabrałam się za robienie nowego makijażu. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam do przedpokoju i założyłam czarne obcasy. Na moich nogach leżały krótkie spodenki, które odkrywały moje chude nogi, a na górę miałam założoną zwykłą, czarną bokserkę. Schowałam do tylnej kieszeni spodenek swój czarny telefon i wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Gorące płomienie słońca otuliły moje ciało, przez co poczułam potrzebę pójścia tam w samych majtkach i staniku, ale nie, nie zrobiłabym tego. Pęk kluczy szczelnie schowałam w przedniej kieszeni spodenek i wyruszyłam w stronę parku.
- Cześć - uśmiechnął się lekko, na co ja odpowiedziałam tym samym.
- No także... chcę się dowiedzieć tego, o czym chcesz powiedzieć - usiadłam na ławce obok i patrzyłam na niego niecierpliwym wzrokiem.
- No bo ten koleś, którego biłem wisiał mi i forsę, i działkę. Dobrze wiesz, jak reaguję na takie rzeczy. Wolę rozprawiać się normalnie, a nie biegając za kimś z kijem bejsbolowym w ręku - zaczął. - Ty po prostu Jade nie wiesz jaki jestem, gdy ktoś mi czegoś nie odda w wyznaczonym terminie. Ogólnie jestem wybuchowy, agresywny, ale próbuję to zmienić, a gdy ty jesteś przy mnie, to robię małe kroczki w stronę tego dobrego.
- Czy ja mam ci w to wszystko wierzyć? - wypaliłam.
- Tak, jeśli mnie kochasz - spojrzał mi w oczy.
Spuściłam wzrok na ziemię i usiadłam "po turecku". Zastanawiałam się, czy mu w ogóle ufam. Nie potrafię dopuścić sobie do myśli tego, że w pewnym momencie mogę go stracić. To jedyny chłopak, którego zaakceptowałam w pełni takiego jaki jest; nawet to, że wciąga. Rozumiem, że on ma prawo zachować coś dla siebie, ale ja jestem po prostu zbyt ciekawska i nic temu nie może zapobiec.
- Wierzę ci, Harry - wydukałam cicho.
Spojrzałam na niego. Siedział uśmiechnięty cały we łzach, w ręku trzymając paczuszkę chusteczek.
- Trzymaj, przydadzą ci się - podsunął mi pod nos opakowanie.
Wyciągnęłam jedną, białą chusteczkę i skierowałam ją na twarz bruneta. Zaczęłam wycierać jego zaróżowione policzki, kierując się pod jego oczy, a następnie zjeżdżając do brody. Spojrzałam na niego, po czym cmoknęłam go w czubek nosa. Jego kąciki ust uniosły się szybko do góry, dając światło dzienne swoim dołkom w policzkach. Lubiłam, gdy biło od niego szczerym uśmiechem. Wiedziałam wtedy, że nie uśmiecha się na "odwal się" tylko prawdziwie.
Stanęłam na równe nogi i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Sprawdziłam godzinę; 17:36.
- Dziś ja i Niall robimy grill'a. Będzie Zayn z Perrie, Louis z Eleanor i Liam. Może dołączysz do nas? - zagadał, gdy wpatrywałam się w nieduży staw w głębi parku.
- O której? - odpowiedziałam, po czym odchrząknęłam.
- O 19 zaczynamy - uśmiechnął się leniwie.
- No to chodźmy do mnie, pójdę się przyszykować, a ty mi pomożesz.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w swoją stronę. Chłopak splótł nasze palce razem i ruszyliśmy w kierunku mojego mieszkania.
- A może to? - wyłoniłam się z szafy, pokazując czarne, krótkie szorty z wysokim stanem, kolorowy croptop i czarne air max'y z panterką po boku.
- To jest świetne, zakładaj! - wyciągnął w moim kierunku kciuka uniesionego ku górze.
Kiwnęłam głową i poszłam do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi, aby Harry się przypadkiem nie napalił i nie wszedł mi do środka. Zaczęłam ubierać ciuchy i gdy byłam już gotowa, podeszłam do toaletki. Przejechałam po rzęsach parę razy czarnym tuszem, zrobiłam kreski eyeliner'em i pomalowałam swoje malinowe usta czerwoną szminką. Spryskałam się jeszcze perfumą, która miała lekko słodki zapach. Włosy zostawiłam proste i rozpuszczone, przez co spływały kaskadą po moich ramionach. Wyszłam z pomieszczenia i stanęłam przed Harry'm, kręcąc się wokół własnej osi.
- Wyglądasz bosko - wstał i podszedł do mnie.
Schował twarz między moją głową a szyją, a parę sekund później poczułam mokre pocałunki na szyi.
- Harry, proszę nie teraz - odsunęłam się od niego, dźgając go palcem w brzuch.
Potarł miejsce, w którym go dźgnęłam i lekko się uśmiechnął.
- Ale kiedyś to powtórzymy - zachichotał.
- Kiedyś misiu, kiedyś - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę schodów.
Jak zwykle taty nie było, był pochłonięty pracą i od paru tygodni nie ma dla mnie kompletnie czasu. No cóż, jak mnie kocha, to znajdzie chodź chwilę, by ze mną porozmawiać. Wzięłam z ręce klucze od domu i swój telefon, z wieszaka w przedpokoju ściągnęłam swoją szarą bluzę, i pociągnęłam za klamkę. Drzwi szybko ustąpiły, dzięki czemu mogliśmy wyjść z domu. Odwróciłam się na pięcie zamykając drzwi, a następnie przekręcając w nich klucz. Schowałam je w kieszeni spodenek, a w drugiej kieszeni schowałam komórkę. Szatyn ponownie splótł nasze dłonie, na co się wzdrygnęłam, a on zareagował na to stłumionym chichotem. Ruszyliśmy w stronę chodnika, po którym już spacerowało parę osób i skierowaliśmy się w stronę domu Harry'ego.
- Cześć, Jadey! - usłyszałam głos moich przyjaciół, którzy zajmowali miejsca przy stole w ogrodzie, podjadając smakołyki w półmisków, które stały na wiklinowym stoliku.
Na huśtawce siedziała Perrie z Zayn'em, bujając się, obejmując i rozmawiając, ale przywitali się ze mną. Przy grill'u stał Niall, który był jego "szefem" i próbował zwędzić jednego szaszłyka, który stał już gotowy na wielkim talerzu.
- Nie podjadajcie, poczekajcie aż wszystko będzie gotowe, ludzie! - krzyknął Harry, trzymając się za głowę.
Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce koło Louis'ego i Eleanor. Zaczęłam rozmawiać z nią, a zanim się obejrzałam trzymałam puszkę piwa w ręce. Alkohol rozlewał się po moim ciele, a ja przybierałam coraz większych rumieńców. Zajadaliśmy się stekami, szaszłykami, chipsami i innymi smakołykami, a popijaliśmy różnymi napojami i alkoholem. Chłopaki nie obyli się bez wódki. Ja z Eleanor i Perrie usiadłyśmy na huśtawce rozmawiając i popijając drinki wykonane przez Harry'ego; były naprawdę pyszne! Gdy chłopaki się zalali, musiałam z dziewczynami zanosić ich do ich pokoi i dzisiejszą noc spędzić w ich domu.
TAM TARA DAM!
WRÓCIŁAM DO WAS Z NOWYM ROZDZIAŁEM XD
OCZYWIŚCIE PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY LUB POWTÓRZENIA, ALE CHCIAŁAM WAM GO DODAĆ JUŻ DZIŚ, BO SKOŃCZYŁY MI SIĘ FERIE, A JUTRO PONIEDZIAŁEK I IDĘ JUŻ DO SZKOŁY :((((
WYSZEDŁ MI TEN ROZDZIAŁ DŁUŻSZY NAWET, YEEY :D
ALE TO SPECJALNIE DLA WAS NA POCIESZENIE XD
NIE WIEM, KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, ALE BĘDĘ SIĘ STARAŁA PISAĆ CHOCIAŻ ODROBINKĘ PRZEZ CHWILĘ NOWY ROZDZIAŁ.
JA CHCĘ ZNOWU FERIE, EEEEEEEEEEEEE :(((((
NO DOBRA, NIE BĘDĘ PRZYNUDZAĆ XD
DLA TYCH, KTÓRYM ZACZĘŁY SIĘ FERIE: ODDAJCIE MI JE, OGÓLNIE MIŁYCH FERII XD
DLA TYCH, KTÓRZY IDĄ DO SZKOŁY: PRZETRWAMY KOCHANI, PRZETRWAMY! BYLE BY DO PRZERWY WIELKANOCNEJ XD
TAK W OGÓLE TO DZIĘKUJĘ ZA 28 KOMENTARZY POD 6 ROZDZIAŁEM, JUPI XD
DOBRA, JA LECĘ, PA MISIE :*
JAK COŚ, ROZDZIAŁ JEST DODAWANY O 02:28 W NOCY, JUPI XD
ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD KOCHANI, DOBRANOC ♥
Yolo rozdział dodany o 2:28 a ja sobie komentarzyk pisze o 2:42 ale pewnie zanim go skończę to minie parę minut...
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jest świetny. Ciesze się że Harry i Jade sie pogodzili. Jejku a to że 'kiedyś' to do kończą... Haha już sie nie mogę doczekać.
..... Pogrążam się z tobą w bólu i rozpaczy,bo to koniec ferii :'( .....
Zostawiłam ślad i życzę miłej nauki 😁
Jarry!Jarry!Jarry! Omg ale się jaram XD i moje Jarry feelings usbsojdmdkldjd i 'kiedyś to dokończymy' aka najlepszy cytat w tym rozdziale
OdpowiedzUsuńNo po prostu kocham Ciebie i tego bloga
Życze weny i czekam na next
Luv ya
Mary <3
@WerLucyAndMary
Jejku kochane ^^^
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi się rozdział podobał ^^
I czekam na next'a oczywiście <3
Powodzenia w szkole, mi ferie dopiero się zaczęły, więc możesz wpadać do mnie na bloga, bo notki będą się pojawiać częściej. xD
Pozdrawiam
@FuckedMrsGrey
P.S: Zapraszam do mnie na 25 rozdział na youdontknownothingaboutme.blogspot.com
Zajebiiiiiisty
OdpowiedzUsuńSlodcy są razem *-* Rozdział super :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystko za szybko się dzieje. Dopiero ją prześladował, a tu nagle już są ''razem''. Ale to Twoja inwencja twórcza...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ZA ZA ZAJBIIIIIIIIISTY (przeczytaj sobie głosem Pikachu tak sweet xD) Ale oni tak słodko wyglądają *.* MAGIA Już nie mogę się doczekać kolejnego Życzę weny i Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńPS. zapraszam do mnie ----------> http://wariatki-i-wariaci-onedirection.blogspot.com/
Hej. :) Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały naraz, ponieważ były łatwe i przyjemne do przeczytania. Uważam, że stworzyłaś bardzo fajną historię o Harrym i Jade. Harry jest tu postacią, która posiada w sobie wiele agresji i negatywnych emocji, ale w głębi duszy ma też uczucia i to dosyć mocne i bardzo ładnie pokazał to w ostatnich rozdziałach, wyznając Jade miłość. :)
OdpowiedzUsuń---
Jeśli będziesz miała chwilę, to wpadnij do mnie, również rozpoczełam pisać opowiadanie. Moje pierwsze.
(adres jest dokładnie taki sam, jak mój nick, jeśli byłabyś zainteresowana)
Usuńpozdrawiam.
super, czekam na następny i zapraszam: http://one-gunshot.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń