niedziela, 16 lutego 2014

Chapter 7: Explanation

Harry's POV.

Jestem idiotą. Kocham ją, a zostawiłem ją, nie odpowiadając na pytania. Pewnie mnie teraz nienawidzi, ale się jej nie dziwię. Gdybym mógł jej nie ranić...
- Byłeś znowu u niej? - z zamyśleń wyrwał mnie głos Nialla. 
- Tak, byłem - popatrzyłem na niego, a w moich oczach pojawiły się łzy.
Jakim cudem u mnie? Łzy w moich oczach? W oczach bad boy'a? W oczach tego kolesia, który jeździł na wyścigach? W oczach tego kolesia, który miał tyle lasek, że nie zdoła wyliczyć na palcach? To niemożliwe.
- I co? - blondyn usiadł na fotelu i przyglądał mi się. 
- Znów wszystko spieprzyłem. Znów zacząłem na nią krzyczeć. Znów zostawiłem ją bez słowa. Jestem idiotą, Niall - rozkleiłem się jak dziecko. 
Blondyn wstał i mnie przytulił. 
- Może po prostu nie umiesz jej powiedzieć, co tak naprawdę czujesz? Może jakoś nie umiesz przy niej zachować spokoju? - usiadł koło mnie.
- Ale ja jej powiedziałem, że ją kocham - spojrzałem na niego.
- Przykro mi stary - wstał i wyszedł do kuchni.
Powinienem ją przeprosić. Powinienem odpowiedzieć jej na te durne pytania. Powinienem jej wszystko wyjaśnić. Nie powinienem być taki samolubny i głupi. Jeśli ją kocham, to powinienem być z nią szczery...

Jade's POV.

- Czego ty ciągle ode mnie chcesz?! - krzyknęłam do słuchawki telefonu, gdy odebrałam już chyba piętnaste połączenie od Harry'ego.
- Porozmawiaj ze mną - usłyszałam stłumiony głos chłopaka.
- O czym ty chcesz gadać? Nie mamy o czym - wypaliłam.
- Mamy. Musimy porozmawiać o moim zachowaniu.
- Wiesz co? Zachowałeś się jak debil. Machnąłeś ręką i wyszedłeś bez słowa. Myślisz, że mnie to nie zabolało? Cholernie zabolało, nawet nie wiesz jak. Przez ciebie teraz siedzę i ponownie wypłakuję oczy, bo zachowałeś się w stosunku do mnie jak cham! - wybuchnęłam płaczem.
Usłyszałam po drugiej stronie, jak chłopak również szlocha. W końcu powiedziałam mu to, co chciałam powiedzieć i nie żałuję tego.
- Rozumiem, że za takiego mnie spostrzegasz, ale ja cię naprawdę kocham, Jade. Spotkajmy się gdzieś, a ja ci to wszystko wyjaśnię, nie chce mieć przed tobą żadnych tajemnic - wydukał.
Nie odezwałam się, bo rozważałam nad decyzją. Po drugiej stronie słyszałam tylko ciąganie nosem i głos Niall'a, który coś mówił do Harry'ego. W końcu postanowiłam się odezwać.
- Jesteś tam dalej?
- Tak, kochanie jestem - pociągnął ponownie nosem.
- Przyjdź do parku za 20 minut - rozłączyłam się, nie czekając na odpowiedź bruneta.
Wstałam z wielkiej kanapy w salonie i ruszyłam po schodach do łazienki. Gdy spojrzałam w lustro przeraziłam się. Całą twarz miałam umazaną tuszem do rzęs i eyeliner'em, a z moich ust spływał malinowy błyszczyk. Wyglądam okropnie. Przemyłam całą twarz i zabrałam się za robienie nowego makijażu. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam do przedpokoju i założyłam czarne obcasy. Na moich nogach leżały krótkie spodenki, które odkrywały moje chude nogi, a na górę miałam założoną zwykłą, czarną bokserkę. Schowałam do tylnej kieszeni spodenek swój czarny telefon i wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Gorące płomienie słońca otuliły moje ciało, przez co poczułam potrzebę pójścia tam w samych majtkach i staniku, ale nie, nie zrobiłabym tego. Pęk kluczy szczelnie schowałam w przedniej kieszeni spodenek i wyruszyłam w stronę parku.


- Cześć - uśmiechnął się lekko, na co ja odpowiedziałam tym samym.
- No także... chcę się dowiedzieć tego, o czym chcesz powiedzieć - usiadłam na ławce obok i patrzyłam na niego niecierpliwym wzrokiem.
- No bo ten koleś, którego biłem wisiał mi i forsę, i działkę. Dobrze wiesz, jak reaguję na takie rzeczy. Wolę rozprawiać się normalnie, a nie biegając za kimś z kijem bejsbolowym w ręku - zaczął. - Ty po prostu Jade nie wiesz jaki jestem, gdy ktoś mi czegoś nie odda w wyznaczonym terminie. Ogólnie jestem wybuchowy, agresywny, ale próbuję to zmienić, a gdy ty jesteś przy mnie, to robię małe kroczki w stronę tego dobrego.
- Czy ja mam ci w to wszystko wierzyć? - wypaliłam.
- Tak, jeśli mnie kochasz - spojrzał mi w oczy.
Spuściłam wzrok na ziemię i usiadłam "po turecku". Zastanawiałam się, czy mu w ogóle ufam. Nie potrafię dopuścić sobie do myśli tego, że w pewnym momencie mogę go stracić. To jedyny chłopak, którego zaakceptowałam w pełni takiego jaki jest; nawet to, że wciąga. Rozumiem, że on ma prawo zachować coś dla siebie, ale ja jestem po prostu zbyt ciekawska i nic temu nie może zapobiec.
- Wierzę ci, Harry - wydukałam cicho.
Spojrzałam na niego. Siedział uśmiechnięty cały we łzach, w ręku trzymając paczuszkę chusteczek.
- Trzymaj, przydadzą ci się - podsunął mi pod nos opakowanie.
Wyciągnęłam jedną, białą chusteczkę i skierowałam ją na twarz bruneta. Zaczęłam wycierać jego zaróżowione policzki, kierując się pod jego oczy, a następnie zjeżdżając do brody. Spojrzałam na niego, po czym cmoknęłam go w czubek nosa. Jego kąciki ust uniosły się szybko do góry, dając światło dzienne swoim dołkom w policzkach. Lubiłam, gdy biło od niego szczerym uśmiechem. Wiedziałam wtedy, że nie uśmiecha się na "odwal się" tylko prawdziwie.
Stanęłam na równe nogi i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Sprawdziłam godzinę; 17:36.
- Dziś ja i Niall robimy grill'a. Będzie Zayn z Perrie, Louis z Eleanor i Liam. Może dołączysz do nas? - zagadał, gdy wpatrywałam się w nieduży staw w głębi parku.
- O której? - odpowiedziałam, po czym odchrząknęłam.
- O 19 zaczynamy - uśmiechnął się leniwie.
- No to chodźmy do mnie, pójdę się przyszykować, a ty mi pomożesz.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w swoją stronę. Chłopak splótł nasze palce razem i ruszyliśmy w kierunku mojego mieszkania.


- A może to? - wyłoniłam się z szafy, pokazując czarne, krótkie szorty z wysokim stanem, kolorowy croptop i czarne air max'y z panterką po boku.
- To jest świetne, zakładaj! - wyciągnął w moim kierunku kciuka uniesionego ku górze.
Kiwnęłam głową i poszłam do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi, aby Harry się przypadkiem nie napalił i nie wszedł mi do środka. Zaczęłam ubierać ciuchy i gdy byłam już gotowa, podeszłam do toaletki. Przejechałam po rzęsach parę razy czarnym tuszem, zrobiłam kreski eyeliner'em i pomalowałam swoje malinowe usta czerwoną szminką. Spryskałam się jeszcze perfumą, która miała lekko słodki zapach. Włosy zostawiłam proste i rozpuszczone, przez co spływały kaskadą po moich ramionach. Wyszłam z pomieszczenia i stanęłam przed Harry'm, kręcąc się wokół własnej osi.
- Wyglądasz bosko - wstał i podszedł do mnie.
Schował twarz między moją głową a szyją, a parę sekund później poczułam mokre pocałunki na szyi.
- Harry, proszę nie teraz - odsunęłam się od niego, dźgając go palcem w brzuch.
Potarł miejsce, w którym go dźgnęłam i lekko się uśmiechnął.
- Ale kiedyś to powtórzymy - zachichotał.
- Kiedyś misiu, kiedyś - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę schodów.
Jak zwykle taty nie było, był pochłonięty pracą i od paru tygodni nie ma dla mnie kompletnie czasu. No cóż, jak mnie kocha, to znajdzie chodź chwilę, by ze mną porozmawiać. Wzięłam z ręce klucze od domu i swój telefon, z wieszaka w przedpokoju ściągnęłam swoją szarą bluzę, i pociągnęłam za klamkę. Drzwi szybko ustąpiły, dzięki czemu mogliśmy wyjść z domu. Odwróciłam się na pięcie zamykając drzwi, a następnie przekręcając w nich klucz. Schowałam je w kieszeni spodenek, a w drugiej kieszeni schowałam komórkę. Szatyn ponownie splótł nasze dłonie, na co się wzdrygnęłam, a on zareagował na to stłumionym chichotem. Ruszyliśmy w stronę chodnika, po którym już spacerowało parę osób i skierowaliśmy się w stronę domu Harry'ego.


- Cześć, Jadey! - usłyszałam głos moich przyjaciół, którzy zajmowali miejsca przy stole w ogrodzie, podjadając smakołyki w półmisków, które stały na wiklinowym stoliku.
Na huśtawce siedziała Perrie z Zayn'em, bujając się, obejmując i rozmawiając, ale przywitali się ze mną. Przy grill'u stał Niall, który był jego "szefem" i próbował zwędzić jednego szaszłyka, który stał już gotowy na wielkim talerzu.
- Nie podjadajcie, poczekajcie aż wszystko będzie gotowe, ludzie! - krzyknął Harry, trzymając się za głowę.
Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce koło Louis'ego i Eleanor. Zaczęłam rozmawiać z nią, a zanim się obejrzałam trzymałam puszkę piwa w ręce. Alkohol rozlewał się po moim ciele, a ja przybierałam coraz większych rumieńców. Zajadaliśmy się stekami, szaszłykami, chipsami i innymi smakołykami, a popijaliśmy różnymi napojami i alkoholem. Chłopaki nie obyli się bez wódki. Ja z Eleanor i Perrie usiadłyśmy na huśtawce rozmawiając i popijając drinki wykonane przez Harry'ego; były naprawdę pyszne! Gdy chłopaki się zalali, musiałam z dziewczynami zanosić ich do ich pokoi i dzisiejszą noc spędzić w ich domu.



TAM TARA DAM!
WRÓCIŁAM DO WAS Z NOWYM ROZDZIAŁEM XD
OCZYWIŚCIE PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY LUB POWTÓRZENIA, ALE CHCIAŁAM WAM GO DODAĆ JUŻ DZIŚ, BO SKOŃCZYŁY MI SIĘ FERIE, A JUTRO PONIEDZIAŁEK I IDĘ JUŻ DO SZKOŁY :((((
WYSZEDŁ MI TEN ROZDZIAŁ DŁUŻSZY NAWET, YEEY :D
ALE TO SPECJALNIE DLA WAS NA POCIESZENIE XD
NIE WIEM, KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, ALE BĘDĘ SIĘ STARAŁA PISAĆ CHOCIAŻ ODROBINKĘ PRZEZ CHWILĘ NOWY ROZDZIAŁ.
JA CHCĘ ZNOWU FERIE, EEEEEEEEEEEEE :(((((
NO DOBRA, NIE BĘDĘ PRZYNUDZAĆ XD
DLA TYCH, KTÓRYM ZACZĘŁY SIĘ FERIE: ODDAJCIE MI JE, OGÓLNIE MIŁYCH FERII XD
DLA TYCH, KTÓRZY IDĄ DO SZKOŁY: PRZETRWAMY KOCHANI, PRZETRWAMY! BYLE BY DO PRZERWY WIELKANOCNEJ XD
TAK W OGÓLE TO DZIĘKUJĘ ZA 28 KOMENTARZY POD 6 ROZDZIAŁEM, JUPI XD
DOBRA, JA LECĘ, PA MISIE :*
JAK COŚ, ROZDZIAŁ JEST DODAWANY O 02:28 W NOCY, JUPI XD
ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD KOCHANI, DOBRANOC ♥

10 komentarzy:

  1. Yolo rozdział dodany o 2:28 a ja sobie komentarzyk pisze o 2:42 ale pewnie zanim go skończę to minie parę minut...
    Co do rozdziału to jest świetny. Ciesze się że Harry i Jade sie pogodzili. Jejku a to że 'kiedyś' to do kończą... Haha już sie nie mogę doczekać.
    ..... Pogrążam się z tobą w bólu i rozpaczy,bo to koniec ferii :'( .....
    Zostawiłam ślad i życzę miłej nauki 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Jarry!Jarry!Jarry! Omg ale się jaram XD i moje Jarry feelings usbsojdmdkldjd i 'kiedyś to dokończymy' aka najlepszy cytat w tym rozdziale
    No po prostu kocham Ciebie i tego bloga
    Życze weny i czekam na next
    Luv ya
    Mary <3
    @WerLucyAndMary

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku kochane ^^^
    Tak bardzo mi się rozdział podobał ^^
    I czekam na next'a oczywiście <3
    Powodzenia w szkole, mi ferie dopiero się zaczęły, więc możesz wpadać do mnie na bloga, bo notki będą się pojawiać częściej. xD
    Pozdrawiam
    @FuckedMrsGrey
    P.S: Zapraszam do mnie na 25 rozdział na youdontknownothingaboutme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy11:20

    Zajebiiiiiisty

    OdpowiedzUsuń
  5. Slodcy są razem *-* Rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie wszystko za szybko się dzieje. Dopiero ją prześladował, a tu nagle już są ''razem''. Ale to Twoja inwencja twórcza...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. ZA ZA ZAJBIIIIIIIIISTY (przeczytaj sobie głosem Pikachu tak sweet xD) Ale oni tak słodko wyglądają *.* MAGIA Już nie mogę się doczekać kolejnego Życzę weny i Pozdrawiam ♥
    PS. zapraszam do mnie ----------> http://wariatki-i-wariaci-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. :) Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały naraz, ponieważ były łatwe i przyjemne do przeczytania. Uważam, że stworzyłaś bardzo fajną historię o Harrym i Jade. Harry jest tu postacią, która posiada w sobie wiele agresji i negatywnych emocji, ale w głębi duszy ma też uczucia i to dosyć mocne i bardzo ładnie pokazał to w ostatnich rozdziałach, wyznając Jade miłość. :)
    ---
    Jeśli będziesz miała chwilę, to wpadnij do mnie, również rozpoczełam pisać opowiadanie. Moje pierwsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (adres jest dokładnie taki sam, jak mój nick, jeśli byłabyś zainteresowana)
      pozdrawiam.

      Usuń
  9. Anonimowy16:33

    super, czekam na następny i zapraszam: http://one-gunshot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń