- STWORZYŁAM ZAKŁADKĘ "PYTANIA", W KTÓREJ MOŻECIE PYTAĆ MNIE O RÓŻNE RZECZY, NA KTÓRE ODPOWIEM W OSOBNYM POŚCIE NA TYM BLOGU.
- ZAPRASZAM DO GŁOSOWANIA W ANKIECIE, NA POZYTYW, NEGATYW (ZALEŻY, CO WYBIERZECIE).
- OSOBNA NOTKA POD TYM ROZDZIAŁEM, KTÓRA JEST DLA MNIE DOSYĆ PRZYKRA.
- Ma pani jakieś doświadczenie związane z pracą na kasie, ogólnie w barze? - usłyszałam pytanie, które kierowane było od szefowej "Karaoke Coffee".
- Tak, pracowałam w barze przez pół roku, lecz musiałam odejść ze względu na naukę - zapewniłam, lekko się uśmiechając.
Starsza kobieta koło czterdziestki spojrzała na mnie i odwzajemniła gest. Wyciągnęła z szuflady swojego biurka jakieś papiery i podstawiła mi je pod nos. Zanim przeczytałam o co chodzi, musiałam odpowiedzieć na parę pytań, w jakim barze pracowałam, jako kto itp.
- Jest pani zatrudniona, tylko proszę podpisać te dokumenty - podała mi długopis.
Wzięłam, cicho dziękując i podpisałam umowę pracy.
- Witamy w naszym barze! Widzimy się jutro, niech pani przyjdzie na 9 - wstałam z miejsca i podałam rękę kobiecie dziękując jej.
Bardzo się ucieszyłam, że zostałam przyjęta do baru, w którym możesz pośpiewać karaoke podczas pracy i posłuchać, jak inne osoby dają z siebie wszystko. Lokal był na tyle duży, że mogłaby się tam odbyć jakaś niewielka impreza. Bardzo kocham śpiewać i swoją wolną chwilę poświęcam na tym. Nauczyciele bardzo mnie chwalili za to, gdy śpiewałam na różnych imprezach i uroczystościach szkolnych. Tata zawsze wszystko słyszał tylko wtedy, gdy jest w domu i również pochwali, ale to bardzo rzadko...
Wyszłam z kawiarni i skierowałam się w stronę drogi, która prowadziła do mojego domu. Dziś znów postanowiłam przejść przez skróty zapominając, co się wtedy w tej uliczce stało. Rozmyślałam nad tym, jak pracownicy mnie zaakceptują, jak zareagują, że w ich załodze jest nowa osoba. Nagle usłyszałam piosenkę, która leciała w głębi uliczki. Kojarzyło mi się to z punk rockiem, lecz nie byłam w stu procentach tego pewna. Nagle zauważyłam Harry'ego, który opierał się o mur i palił papierosa, robiąc coś na komórce. Na jego przedramieniu ujrzałam tatuaże; jeden wyglądał jak duży statek. Postanowiłam koło niego przejść totalnie bez słowa, nie zwracając na niego uwagi, jakby go tam nie było. Gdy byłam blisko niego szłam dumnym krokiem, przeczesując palcami swoje włosy. Na moim nadgarstku nagle poczułam mocny ucisk i ciągnięcie. Moje oczy spotkały się z tymi zielonymi oczami, które co jakiś czas zmieniały kolor. Nasze twarze dzieliły co najmniej milimetry. Było mi źle, że jestem odrobinę niższa od Harry'ego, ale podniecało mnie to. Spojrzał mi w oczy i przycisnął lekko do muru. Znów zaczęłam się bać, moje życie kręci się w okół samych złych kolesi.
- Punk rock jest dobry dla ciebie - powiedział i przejechał swoimi wargami wzdłuż moich.
Wpił się w nie, nie przestając. Chciałam się od niego jakoś wyrwać, chociaż żeby przestał to robić. Po paru sekundach starań uległam i wprawiłam swoje usta w ruch. Nasze języki świetnie ze sobą współgrały. Harry badał moje wnętrze, a ja odwzajemniałam to. Chłopak w pewnej chwili zaczął składać małe i lekkie pocałunki na moich ustach. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Dobra jesteś w takich sprawach - zachichotał.
Na moje policzki wstąpiły niemiłosiernie czerwone wypieki. Wyglądałam pewnie wtedy jak natapetowany burak...
- Daj papierosa - skinęłam głową na paczkę fajek wystającą z jego tylnej kieszeni.
Sięgnął po paczuszkę i otworzył ją. Wyciągnęłam z niej jednego papierosa i odpaliłam go, cicho dziękując. Moje płuca wypełnił dym, który wprost uwielbiałam. Wypuściłam dym z ust i popatrzyłam na swoje buty.
- Ty palisz? - spojrzał na mnie nie kryjąc zdziwienia.
- Tak, a coś w tym złego? - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Nie, nie. Wręcz przeciwnie - nudzisz mnie, Styles.
Popatrzyłam na niego obojętnym wzrokiem. Chłopak ciągle mi się przypatrywał, a przez moje plecy przeszedł przyjemny dreszcz.
- Możesz przestać się tak na mnie gapić? - zaciągnęłam się dymem ostatni raz, po czym rzuciłam peta na ziemię i go zadeptałam.
Próbowałam udawać przed nim całkiem obojętną. Przy jego obecności ciągle czułam "motylki w brzuchu". Podobno w moich oczach można łatwo wykryć, że jestem zakochana, a ja nie chciałam, by Harry to zobaczył. Tak, przyznaję się bez bicia; kocham Harry'ego. Uświadomiłam sobie w końcu, że jestem w nim zakochana; nawet nie wiem, kiedy to się stało.
- Wykryłem coś, patrząc w twoje oczy - uśmiechnął się zadziornie, wkładając swój telefon do tylnej kieszeni.
- C-c-co takiego? - zaczęłam się jąkać; cholera.
Podszedł do mnie ponownie, łapiąc mnie za rękę. Wyrwałam ją z jego uścisku i odsunęłam się od niego.
- Ja ci się chyba podobam - zachichotał.
A jednak; wykrył. Dlaczego? Nie patrzyłam mu w oczy, jak on mógł to zobaczyć? No trudno, niech dzieje się co chce.
- Nieprawda - popatrzyłam na niego, chichocząc.
- Oj, ja dobrze wiem, że tak. Misiek - wystawił ręce przed siebie.
Podeszłam do niego i przytuliłam go. Dlaczego ja to zrobiłam? Jestem dziwna.
"Wave your hands in the air
Like you don’t care
Glide by the people
As they start to look and stare
Do your dance
Do your dance
Do your dance quick, mama
Come on, baby
Tell me what’s the word"*
Nuciłam sobie pod nosem piosenkę, która leciała w radio. Siedziałam w pokoju, kreśląc na kartkach różne bazgroły, które potem miałam zamiar powiesić nad łóżkiem. Rysunki przedstawiały między innymi serduszka, samoloty, znak nieskończoności i inne takie rysuneczki. Czasem lubiłam usiąść wygodnie w swoim biurkowym fotelu, wyciągnąć jakiś zeszyt i długopis, i pisać czy rysować cokolwiek dla zabicia nudy. Wzięłam pinezki i zaczęłam przyczepiać je nad łóżkiem. Obrazek samolotu przypomniał mi wisiorek Harry'ego; samolot z papieru. Był za piękny, bym nie mogła go zapomnieć. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go do ręki, przykładając go do ucha, poprzednio klikając zieloną słuchawkę.
- Cześć, śliczna. Może gdzieś dziś razem wyskoczymy? - usłyszałam ten znajomy, zachrypnięty głos.
- Em, cześć. Wiesz, jakoś nie mam ochoty - skłamałam.
- To ja wpadnę do ciebie, będę za 10 minut - usłyszałam po drugiej stronie głuchą ciszę.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo się rozłączył. Tata miał wrócić z pracy dopiero rano, więc niestety nie miałam żadnej wymówki dla Harry'ego. Zeszłam do kuchni, by zagrzać wodę na herbatę. Dziś jest jakoś dziwnie zimno jak na lato, więc musiałam napić się czegoś ciepłego. Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka. Podbiegłam do drzwi, po czym je szybko otworzyłam.
- Ale ty ślicznie wyglądasz w takiej fryzurze - dotknął palcem czubek mojego nosa i wprosił się do środka.
Co? Jakiej fryzurze?
Podbiegłam do lustra i doznałam palpitacji serca. Moje włosy były rozburzone na każdą możliwą stronę, więc wzięłam do ręki szczotkę i zaczęłam rozczesywać poplątane włosy. Gdy skończyłam tą czynność, skierowałam się do kuchni, w której siedział już rozgoszczony Harry, popijając moją herbatę. To ja się specjalnie fatygowałam taki kawał z mojego pokoju do kuchni, by zrobić sobie herbatę, a on mi ją wypija? Ugh, zabić tylko.
- Wiesz co? Wypijasz właśnie bezczelnie moją herbatę! - wytknęłam go palcem.
- Oh, przepraszam. Nie wiedziałem, że to twoja - uśmiechnął się zadziornie i wstał z krzesła.
Zbliżył się do mnie, po czym zaczął mnie całować. Jego miękkie, malinowe usta rozkoszowały się moimi. Chłopak złapał mnie za uda i podniósł do góry. Poczułam pod sobą coś twardego, a moje nogi zwisały na dół. Nie rozumiem, po co on mi to robi? On chce mnie wykorzystać, czy co? Droczy się ze mną? Za dużo pytań jak na tą chwilę. Oderwałam się od niego i zeskoczyłam na ziemię.
- Po co ty to robisz? - wypaliłam bez zastanowienia.
- Ale przyznaj, że ci się to podoba - oparł się o blat, na którym przed chwilą siedziałam.
- Odpowiedz mi na to cholerne pytanie! - powiedziałam przez zęby.
- Bo cię kocham, jasne?! Masz odpowiedź! - krzyknął, założył rękę na rękę i patrzył zdenerwowany w okno.
Zamurowało mnie... zarumieniłam się i stanęłam przed nim.
- Czemu mi tego wcześniej nie powiedziałeś?
- Bo się bałem, jak zareagujesz, co zrobisz - spojrzał na mnie, oblizując wargę.
- Ty taki wielce bad boy bałeś się powiedzieć mi, co czujesz? No wiesz co? Wstydziłbyś się! - machnęłam ręką poirytowana.
Widać było po nim, że jest lekko rozbawiony moim zachowaniem, bo ja usiadłam na krześle cała czerwona, wpatrywałam się tępo w podłogę i uśmiechałam się sama do siebie pod nosem. Moje całe życie to jakiś żart.
- Ty sobie ze mnie żartujesz, prawda? - popatrzyłam na niego.
- Nie, jesteś moją summer love** - zbliżył się do mnie i mnie znów pocałował.
Słodki jesteś, panie Harry Cholernie Zajebisty Styles. Odwzajemniłam pocałunek i nagle poczułam, jak brunet złącza nasze dłonie razem. Niby bad boy, a jednak romantyk.
* Little Mix - Word Up
** summer love - wakacyjna miłość.
NO TO TAK:
1. W ZAKŁADKACH JEST NOWA STRONA "PYTANIA", MOŻECIE MNIE TAM PYTAĆ OD RAZU!
2. GŁOSUJCIE W ANKIECIE XD
3. NO TO TERAZ NADSZEDŁ CZAS NA TĄ MOJĄ PRZYKRĄ SPRAWĘ:
POD 1 I 2 ROZDZIAŁEM BYŁO OD 20-23 KOMENTARZY, A OD 3 DO 4 BYŁO PO 11-12 KOMENTARZY. INFORMUJĘ 24 OSOBY, W TYM JESZCZE SĄ ANONIMOWE OSOBY. GDZIE JEST TYLE OSÓB? CZY WY TO CZYTACIE I NIE KOMENTUJECIE, CZY PO PROSTU TEGO NIE CZYTACIE? SMUTNO MI JEST, ŻE PO PROSTU POŁOWA OSÓB KOMENTUJE, SERIO.
A TERAZ MAŁY SZANTAŻYK:
20 KOMENTARZY: 6 ROZDZIAŁ!
UDA WAM SIĘ? :))
MIŁYCH FERII DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY JUŻ JE ZACZĘLI (HEHEHEHE W TYM JA XD) I DLA OSÓB, KTÓRE NIESTETY JESZCZE CHODZĄ DO SZKOŁY :(( I TAK WAS KOCHAM, MISIE MOJE KOCHANE! ♥
XOXO, HORAANOWA.
Dla mnie bomba, Hazza romantyyyyyk ♥ już nie mogę się doczekać nowego ♥ kocham cię i życzę weeeeny ♥
OdpowiedzUsuńJdowbxosbziwb Boże wspaniałe ;> szybko nexta djsjsnakanxn
OdpowiedzUsuńAliveharrystyles.blogspot.com zapraszam do mnie
Pogubiłam się w tym ff ;-; ałe rozdział genialny na maxa!
OdpowiedzUsuńMisiek, ja sama się w nim gubię, haha :D x
UsuńMam nadzieje, że szybko będzie te 20 kom., bo to jest świetne ! <3
OdpowiedzUsuńHA! Bad boy i boi się wyznać uczucia? No ale lepiej późno niż wcale :d
OdpowiedzUsuń@ewelina_697
http://forever-and-always-tlumaczenie.blogspot.com/
No to Harry się zakochał... ;) cóż tu więcej napisać. :) czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. :)
+rzeczywiście wcale sie nie dziwię, że drażni Cię to, że tak mało osób komentuje rozdziały. Pisząc opowiadania, robi się to z myślą o tym, by inni to czytali i wyrażali swoją opinię, bez tego nie ma sie natchnienia do dalszego pisania. Nie martw się- nawet jeśli ktos się wykruszy, to i tak najwierniejsi czytelnicy zostaną :)
Usuńmiłych ferii.
Harry co romantyk no no ;d haha!
OdpowiedzUsuńMoment w którym mówi że ja kocha jest cudowny chce więcej takich akcji <3
Czekam na nn
U mnie pojawił się nowy rozdział i byłoby mi miło gdybyś skomentowała :) http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/
Fajny
OdpowiedzUsuńRobisz długie przerwy między rozdziałami i dlaczego się gubie
OdpowiedzUsuńSuper. Kocham Cie czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńSłaby styl